Wiadomości

Policjanci nie dali się nabrać

Data publikacji 13.02.2015

Wkrótce do zakładu karnego trafi 36-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej, spowodował kolizję, a następnie kontynuował ucieczkę pieszo. Gdy został zatrzymany przez policjantów z Łodygowic podawał się za 29-letniego mieszkańca Lubska. Tylko dzięki wnikliwości stróżów prawa ustalono, że zatrzymany mężczyzna, jest poszukiwany od ponad pół roku listem gończym przez policjantów z Warszawy.

O sprawie pisaliśmy w środę. Wówczas to policjanci z Łodygowic otrzymali informację, że ul. Żywiecką w Łodygowicach jedzie peugeot 508, którego kierowca najprawdopodobniej znajduje się pod wpływem alkoholu. Na miejsce niezwłocznie został skierowany policyjny patrol. Policjanci dali kierowcy sygnał do zatrzymania, niestety mężczyzna zignorował go i zaczął uciekać. Mundurowi rozpoczęli pościg za kierującym. W pewnym momencie jadący peugeotem stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w ogrodzenie i drewnianą kapliczkę. Gdy jego samochód nie chciał już odpalić, kontynuował ucieczkę pieszo. Wtedy został zatrzymany. W trakcie zatrzymania był bardzo agresywny. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad promil alkoholu. Zatrzymany mężczyzna podawał się za 29-letniego mieszkańca Lubska, na takie nazwisko miał też wystawione dokumenty. Policjantom z Łodygowic jednak w całej sprawi coś nie pasowało. Wnikliwe sprawdzenia, jakie przeprowadzili dowiodły, że zatrzymany to 36-letni mieszkaniec Warszawy, który był poszukiwany listem gończym, ponieważ nie powrócił z przepustki do zakładu karnego, gdzie odbywał karę 2 lat pozbawienia wolności. 36-latek dzisiaj trafi do aresztu śledczego, skąd zostanie przewieziony do zakładu karnego. Dodatkowo będzie odpowiadał za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu, spowodowanie kolizji drogowej i posługiwanie się fałszywymi dokumentami.

Czytaj więcej.....Poszukiwany Tomasz Ch. trafił za kratki

Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 13.49 MB)

Powrót na górę strony